Czas łaski

Czas łaski się skończył?  Co ja teraz zrobię?Od młodości nosiłem w pamięci wiele nauk z pozoru bardzo biblijnych, i wiele razy słyszałem rozmowy na ich temat.  Jedną z takich nauk był tzw. czas łaski.  Dziwię się teraz jak można było wykreować coś takiego i utrzymywać jako prawdę przez wiele lat, skoro nauka ta w swoich podstawach zaprzecza atrybutom Bożym i oparta jest wyraźnie na ludzkich domysłach.  Ale cóż, stało się.  Jednak nie ma powodu aby naukę tę przekazywać dalej i odstraszać ludzi od Boga.

Powstanie tej nauki było w skróceniu takie: po wielkim rozczarowaniu spowodowanym niewypełnioną (błędną) interpretacją proroctwa w październiku 1844, zaczęto poszukiwać przyczyny zawiedzenia się.  Spodziewano się nadejścia Jezusa który miał odłączyć owce od kozłów[1] i założyć swoje królestwo na Ziemi.  Dzień 22 października minął tak jak podobne mu poprzednie niespełnione daty, ale oczekiwania nie stały się rzeczywistością i możliwych dat już więcej nie było.  Jedni się zniechęcili, inni szukali przyczyny rozczarowania.  I co z tego wyszło?

Jedno było pewne—Jezus nie przyszedł.  Ale pozostało jeszcze odłączenie owiec od kozłów, tzn. sąd, dlatego badania poszły w kierunku niewidzialnego wypełnienia się źle zrozumianego proroctwa.  A więc ogłoszono że sąd rozpoczął się w niebie, podczas kiedy ludzie na Ziemi nadal żyli i podejmowali decyzje za i przeciw przyjaźni z Bogiem.  Aby zapobiec oczywistemu konfliktowi wymyślono że sąd najpierw rozpatruje sprawy zmarłych, a jak już skończy tę czynność, rozpatrzy tych którzy żyją.    Powstało wtedy pytanie: co stanie się wtedy kiedy ktoś z żywych zostanie już osądzony?  Czy ci z wyrokiem ‘zbawiony’ będą nadal grzeszyć i te grzechy nie zmienią już wyroku sądu?  A ci którzy otrzymali wyrok ‘stracony’ nie będą mieli szansy aby być zaakceptowanymi do Królestwa Niebios Boga miłości?   Ktoś wydobył werset „Kto czyni nieprawość, niech nadal czyni nieprawość, a kto brudny, niech nadal się brudzi, lecz kto sprawiedliwy, niech nadal czyni sprawiedliwość, a kto święty, niech nadal się uświęca”[2] który jakoby załatał dziurę w rozumowaniu i wszyscy odetchnęli z ulgą.  Być może nikt wtedy nie myślał o tym jak długo może trwać okres czasu od chwili osądzenia ludzi żyjących do czasu ich śmierci lub do czasu przyjścia Jezusa.  Teraz wiemy że czas sądu odbywa się niby przez ponad 160 lat i być może niektórzy z żywych są już osądzeni, ale nie mają prawa grzeszyć (przez wiele dni czy nawet miesięcy!) aby nie zmienić wyroku sądu.  Brzmi to bardzo dziwnie że podsądni muszą żyć zgodnie z wyrokiem a nie wyrok ma być zależny od życia ludzi, ale oba koncepty są zmuszone istnieć razem w tym dziwnym sądzie, który niby prowadzi Bóg.

Nauka o możliwości prowadzenia bezgrzesznego życia spowodowała że ‘święci’ którzy byli lepsi niż inni dostali w ręce bata którym łajają tych którzy ciągle grzeszyli; tak więc do kościoła wszedł legalizm.  Jedni starali się wybielić siebie aby można im było trzymać bata i ćwiczyć innych, a inni zaczęli się bronić i udowadniać że ci pierwsi nie są bez grzechu.  W rozgrywkach między sobą stracili z oczu właściwy cel przyjaźni z Bogiem i wciągali innych do tej samej gry.

Kiedy już skończy się sąd nad wszystkimi ludźmi zapisanymi w księdze życia, nastąpi zakończenie tzw. czasu łaski, Jezus zdejmie szaty sędziowskie i przywdzieje szaty jeźdźca na białym koniu[3] aby przyjść na Ziemię i dokończyć tragedię grzechu.  Od chwili zakończenia czasu łaski, Jezus musi być nieczuły na jakiekolwiek prośby ludzi przychodzący do Niego szukając miłości, przyjaźni i pomocy… bo sąd już zadecydował o przyszłości ludzi i nie da się nic zmienić.  Jak długo można na to patrzeć i nie dojść do wniosku że takie pomysły to ubliżanie Bogu?

Jeszcze dziwniejszą rzeczą jest idea że tacy ludzie jak Adam, Abraham, Izaak, Jakub, Dawid i wielu innych nie potrafiło żyć bez grzechu, chociaż świat nie był wtedy taki zepsuty jak teraz, a ktoś z ludzi obecnego lub przyszłego czasu potrafiłby to uczynić.  Poza tym taka nauka pokazałaby że Szatan, który dokręca śruby wszystkim ludziom, wykazałby że Bóg nie wie jak doprowadzić ludzi do bezgrzesznego życia.  Przez 6000 lat Bóg stara się udowodnić że miłość jest podstawą Jego królestwa i tylko miłość może doprowadzić do posłuszeństwa, ale niestety nigdy nie zostało to osiągnięte, podczas kiedy Szatan zmusił ludzi do doskonałego posłuszeństwa (bezgrzeszność) poprzez nienawiść!

Tak to jest kiedy ludzie mają na celu wytłumaczenie pewnych zagadnień, szukają wersetów w Biblii na poparcie swoich teorii, przeoczają kontekst i ubliżają przy tym Bogu… a myślą że wykładają prawdę z Biblii.  Powstaje więc pytanie: jak powinno się studiować Biblię aby uniknąć takich pułapek?  Zasada jest prosta, choć może nie łatwa do zastosowania.  Pokażę to na przykładzie wspomnianego już wersetu „Kto czyni nieprawość, niech nadal czyni nieprawość…”

Zwróćmy uwagę na to, kto i kiedy wypowiedział te słowa, a będzie wyraźnie widać że nie pasują one do żadnych wydarzeń naszych czasów, a wyrażenie ‘czas łaski’ nie ma żadnych podstaw Biblijnych.  Po otrzymaniu wszystkich widzeń, Jan upadł do nóg anioła,[4] który mu towarzyszył przez cały czas.[5] Zauważmy że upadnięcie Jana do nóg anioła nie było widzeniem, ale rzeczywistością.  A to co anioł powiedział nie należało do żadnego proroctwa ale było instrukcjami wydanymi Janowi tyczącymi tego co Jan miał uczynić zaraz po otrzymaniu widzeń, tzn. około 19 stuleci temu.  I tak, anioł zwrócił uwagę Janowi na to że sam jest stworzeniem i dlatego nie należy oddawać mu chwały.[6] Następnie poinformował Jana aby nie pieczętował swoich pism bo czas jest bliski.[7] Te słowa wyraźnie nie należą do żadnego proroctwa, a to właśnie wtedy anioł wypowiedział słowa „kto czyni nieprawość…”  Dziwię się jak można tego nie widzieć i wyciągać wniosek że słowa anioła odnoszą się do jakiejś sytuacji z przyszłości (niejaki ‘koniec czasu łaski’) i uczą o możliwości prowadzenia bezgrzesznego życia?  Przecież Biblia nie uczy tego!  Chyba że ktoś ma pewne idee np. problem odpuszczenia grzechów tym którzy ponoć zostali osądzeni, i rozpaczliwie szuka załatania wyssanej z palca nauki o ludziach którzy potrafią żyć bez grzechu zanim znajdą się poza zasięgiem podszeptów Szatana i demonów (drugie przyjście Chrystusa i zabranie sprawiedliwych do nieba.

Niedługo po wyjaśnieniu bezgrzeszności osądzonych pojawił się jeszcze większy problem (wspomniałem już o tym wcześniej).  Kiedy już Jezus zakończy sądzić żywych i zdejmie szaty sędziego i adwokata a włoży szaty zwycięzcy i będzie odbywał podróż na Ziemię, co będzie z tymi którzy zechcą zawrzeć przymierze z Bogiem?  Orzeczono że dla takich już nie ma szans, a Bóg im powie że już za późno.  Co za herezja i ubliżenie Bogu!  Nic dziwnego że nikt nie potrafił wykręcić żadnego wersetu z Biblii i przedstawić go w uzasadnieniu takiej nauki.  Czyżby Bogu zależało na Jego procedurach bardziej niż na zbawieniu człowieka?  Czy może raczej procedury przypisywane Bogu to wymysły ludzkie?  Wydaje się że w świetle takich nauk wiele osób zastanawiało się nad bezcelowością prowadzenia jakiejkolwiek ewangelizacji, gdyż nasza praca polega na głoszeniu tym, którzy być może zostali na zawsze odrzuceni przez Boga z Jego królestwa.  A tyczy to nie tylko pracy związanej z nawróceniem innych ale również pracy nad samym sobą.  Być może już jest dla mnie za późno(?).

Moja siostra niedawno przyznała się że zawsze miała obawy odnośnie swojego zbawienia bo nie mogła być pewna tego że jej imię było nadal zapisane w księdze życia.  Jeśli zostało wymazane, to jakiekolwiek wysiłki w celu prowadzenia pobożnego życia, włącznie z modlitwami i wyrażaniem miłości do Boga, nie mają żadnego sensu.  W takim przypadku lepiej bawić się i cieszyć czymkolwiek się da, bez względu na to czy jest to grzechem czy nie, bo jest to jedyne zadowolenie które możemy mieć.  Ale jeśli jej imię jest ciągle w księdze życia i sąd już wydał wyrok odnośnie jej osoby, to każdy następny grzech udowadnia jej że jest już potępiona na wieki.  Czy tak czy owak, nauka o czasie łaski rujnuje wiarę, nadzieję i miłość, a pozostawia człowieka w rozpaczy bez jakiejkolwiek szansy pomocy od Boga miłości.  Ilu ludzi szczerze pragnących przyjaźni z Bogiem drżało o swoje zbawienie nie wiedząc czy ich wysiłki mają jakikolwiek sens?  A ilu ludzi starało się wybielić swoje życie i zmuszało się widzieć je jako bezgrzeszne a przy tym było zgorszeniem dla innych?  Biblia jednak uczy że każdy „człowiek bywa usprawiedliwiony przez wiarę, niezależnie od uczynków zakonu.”[8] Oczywiście, werset ten nie mówi o tym że pragnienie przyjaźni z Bogiem jest równoznaczne z samą przyjaźnią, ale uczy o tym że nasze upadki (pomyłki, nie grzechy z premedytacją) nie wydają na nas wyroku wiecznej śmierci.  Szatan podkłada nam kłody pod nogi, ale nasze upadki nie świadczą o tym że nie pragniemy przyjaźni z Bogiem i zostajemy odrzuceni przez Niego na zawsze.  Tak Bóg nie postępuje, gdyż jest miłością.

Moją sugestią dla wszystkich czytelników jest odrzucenie nauki o czasie łaski i jego skończeniu jako niebiblijnej, ubliżającej Bogu, i wprowadzającej wiele zniechęcenia i bólu do serc wszystkich szczerych ludzi pragnących przyjaźni z Bogiem.  Nie ma czegoś takiego jak odrzucenie przez Boga ze względu na jakiś urojony czas łaski wymyślony w rezultacie szukania poparcia Biblii dla jakichś idei wyssanych z palca.  Dla Boga nigdy nie jest za późno zbawić kogokolwiek nawet wtedy kiedy wydaje się już być za późno.  Przestępca na krzyżu już niemalże odszedł, a Jezus nie umarł dopóki nie obiecał mu życia wiecznego.  Zresztą jak może ktoś zapragnąć przyjaźni z Bogiem jeśli Bóg nie spowoduje tego pragnienia?  Byłoby więc nonsensem aby Bóg powodował w kimś pragnienie, a potem odrzucił tego kogoś.

Niektórzy nauczają że Lucyfer po rozpoczęciu buntu w niebie dostrzegł swój błąd i prosił Boga o przebaczenie, ale Bóg musiał mu odmówić, gdyż Lucyfer odszedł już za daleko.  Co to znaczy ‘za daleko’?  Biblia nie uczy czegoś takiego, uczy natomiast że ‘dobry jest tylko Bóg’[9] a każde stworzenie (w tym demony i aniołowie) czyni dobrze tylko wtedy kiedy jest kierowane przez Boga.  Gdyby więc Bóg dał Lucyferowi pragnienie przebaczenia i odmówił mu je dać, byłby hipokrytą!  Jak mógłby taki Bóg uchodzić za Boga miłości?  Kto mógłby ufać takiemu Bogu?

Przy okazji podzielę się pytaniem które kiedyś rozpatrywałem: dlaczego Bóg nie dał możliwości zbawienia demonom?  Choć nie odpowiem na to pytanie w niniejszym artykule, zapewniam wszystkich że demony nie otrzymały możliwości zbawienia nie dlatego że Bóg nie chce dać im pragnienia odnowienia przyjaźni z Nim.  A po takim stwierdzeniu odpowiedź jest już prawie widzialna.

Zachęcam wszystkich do zawarcia przyjaźni z Bogiem.  Dopóki żyjemy, nie jest za późno.  On nigdy nas nie odrzuci; jedyną rzeczą która może temu przeszkodzić jest nasza własna decyzja.  Nie ma żadnego czasu łaski po którym możemy być odrzuconymi bez naszej wiedzy, albo musimy być bezgrzesznymi.  Nasze upadki świadczą o tym że Szatan pilnie pracuje, ale nie świadczą o tym że nie chcemy Jezusa.  Ale jednocześnie, nasze uczynki po upadku świadczą o tym że nie chcemy zostać w błocie, ale pragniemy czystości którą tylko Bóg może nam dać.  Zostańmy więc blisko Niego i dajmy Mu się obmyć.  Jeśli daje nam pragnienie czystości i przyjaźni z Nim to dlatego że nas kocha, a nie dlatego że jakiś czas minął czy nie minął.  Odpowiedzmy Mu ‘tak.’


[1] Mt25:31-33bw  „A gdy przyjdzie Syn Człowieczy w chwale swojej i wszyscy aniołowie z nim, wtedy zasiądzie na tronie swej chwały. • I będą zgromadzone przed nim wszystkie narody, i odłączy jedne od drugich, jak pasterz odłącza owce od kozłów. • I ustawi owce po swojej prawicy, a kozły po lewicy.”

[2] Rv22:11bw

[3] Rv19:11bw  „I widziałem niebo otwarte, a oto biały koń, a Ten, który na nim siedział, nazywa się Wierny i Prawdziwy, gdyż sprawiedliwie sądzi i sprawiedliwie walczy.”

[4] Rv22:8bw  „A ja, Jan, słyszałem i widziałem to. A gdy to usłyszałem i ujrzałem, upadłem do nóg anioła, który mi to pokazywał, aby mu oddać pokłon.”

[5] Rv1:1bw  „Objawienie Jezusa Chrystusa, które dał mu Bóg, aby ukazać sługom swoim to, co ma się stać wkrótce; to też wyjawił On za pośrednictwem zesłanego anioła swojego słudze swemu Janowi,”

[6] Rv22:9bw  „I rzecze do mnie: Nie czyń tego! Jestem współsługą twoim i braci twoich, proroków, i tych, którzy strzegą słów księgi tej, Bogu oddaj pokłon!”

[7] Rv22:10bw  „I rzecze do mnie: Nie pieczętuj słów proroctwa tej księgi! Albowiem czas bliski jest.”

[8] Rm3:28bw (podkreślenie moje)

[9] Mt19:17bw  „A On mu odrzekł: Czemu pytasz mnie o to, co dobre? Jeden jest tylko dobry, Bóg.”

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s

%d bloggers like this: