Człowieczy los… wspomnienia matki

20130610ikonkaWśród różnych pozycji wspomnieniowych dotyczących Anny German, polskiej piosenkarki i kompozytorki, na rynek księgarski wchodzi właśnie pozycja zupełnie nowa i inna od dotychczasowych. Oto ukazują się wreszcie wspomnienia Irmy Martens-Berner (1909-2007) – matki Anny German. Są to wspomnienia sięgające zarówno czasów carskiej i porewolucyjnej Rosji, jak też z okresu polskiego, po powojennej repatriacji autorki do Polski wraz z małą Anią i jej babcią. Ta książka to literacka fotografia minionej epoki.

Człowieczy Los, jak każdy pamiętnik czy monografia, szczególnie dużo miejsca poświęca życiu samej autorki. Pozwala nam poznać skomplikowane losy jej rodu, w tym jej pochodzenie od holenderskich menonitów. To wspomnienie wielobarwne, odmalowujące młodość kobiety, której lata rozkwitu przypadły na trudne czasy rewolucji i wojny, co odcisnęło na niej swoje ślady. Nie jest to więc książka o szczęściu, ale o emocjach, goryczy, napięciach i smutku. Jak napisała sama autorka: „Wspomnienia te nie są radosne, a jeśli radość w nich jest zawarta, to ma blask słaby, niby promień słońca przygaszony ciemnymi chmurami lub spowity mgłą”. Nie może to jednak dziwić, gdyż człowieczego losu nie omijają żadne z ludzkich doznań.

Duże wrażenie na czytelniku robi znakomita pamięć autorki do szczegółów. Dzięki temu czytelnik może wnikliwiej wejrzeć w warunki i atmosferę omawianych zdarzeń. W jakimś sensie może też lepiej zrozumieć niektóre wspólne momenty w dziejach Rosji, a potem Związku Radzieckiego i Polski.

Pomimo raczej melancholijnego tonu z książki bije duchowa siła autorki – kobiety utrudzonej, ale nie przegranej, okaleczonej utratą najbliższych, ale nie złamanej. Siłę tę czerpała z tego, co wyniosła z rodzinnego domu, ze swych protestanckich korzeni, które wykształciły w niej – jak sama napisała – celowość działania, przyjaźń oraz obowiązkowość.

Jednak w tym bogatym świadectwie o ludzkich losach nie mogło zabraknąć postaci najważniejszej – córki Anny. To właśnie jej w dalszej części wspomnień Irma Martens-Berner poświęca najwięcej miejsca. Nieznany dotąd w literaturze opis dzieciństwa córki z czasów przebywania rodziny w Uzbekistanie i z czasów zawieruchy wojennej jest odkrywczy. Oczywiście w swych wynurzeniach autorka nie pomija też początków i niezwykłego rozwoju kariery artystycznej swojej córki. Ale jakże nietypowe są to wspomnienia – wolne od egzaltacji i blichtru, tak charakterystycznych dla publikacji wspomnieniowych z dziedziny show-biznesu. To raczej ciepłe, osobiste, a jednocześnie nie pozbawione krytycyzmu wspomnienia matki wielkiej artystki. Widać w nich zwykłe zatroskanie i szarą codzienność powojennej Polski i czasów PRL-u. To wrażenie prostego ładu życia rodziny Irmy i Anny towarzyszy nam już do końca lektury.

Z dużym przejęciem odbiera się też wspomnienia matki z tragicznego wypadku Anny German, który na zawsze zmienił losy jej rodziny. Jednak jak się okazuje, ten bolesny okres stał się potem czasem nadziei i zapału, związanym z odbudową normalnego życia Anny. To jakże trudne do zrozumienia doświadczenie pokazało, że istnieją artyści, których sukcesy rodzą się wśród cierpień i dramatów. I za to chyba tak ich cenimy. Jako osoba wyłączona na kilka lat z życia zawodowego, Anna German wnosiła potem na estradę tę tonację zadumy nad człowieczym losem. I taką ją pamiętamy.

GermanLos

Czy Anna German była zjawiskiem muzycznym? Na pewno. Ze swoją znakomitą interpretacją piosenek nastrojowych, lirycznych mogła zrobić jeszcze większą karierę, niż zrobiła. Nie obce jej też były utwory pogodne, a nawet humorystyczne, co pokazała w rosyjskich romansach i ariach Scariattiego. Jej twórczość estradowa stanowiła harmonijną symbiozę z literaturą, muzyką, a wreszcie z człowieczym losem. Ale nie to tylko zwraca naszą uwagę na Annie German. Ktoś, kto nawet nie wie o niej zbyt wiele, czytając tę książkę, odniesie wrażenie harmonii, skromności i szlachetności obecnych w jej bogatym, choć krótkim życiu. A fakt, że nie była ona dzieckiem szczęścia dopieszczonym przez los, tym bardziej wzbudza do niej sympatię.

Możemy tylko być wdzięczni Irmie Martens-Berner za pozostawienie tak cennego dokumentu, za opis wzruszeń i pięknych doznań związanych z bliskimi jej ludźmi. I wreszcie – za przypomnienie tylu świetnych, choć niestety zbyt szybko zapomnianych nazwisk muzyków, aktorów i wykonawców.

Nie możemy też nie podziękować Jerzemu Kocotowi, którego ogromne zaangażowanie sprawiło, że wspomnienia o rodzinie Anny German ukazują się wreszcie w formie książkowej.

„Jestem Polsce bardzo wdzięczna za wszystko” – napisała Irma Martens-Berner.

My także – droga Irmo, choć już tego nie usłyszysz, jesteśmy Ci wdzięczni za to piękne i mądre życie, za przywiązanie do Polski i za Annę, choć nie wyśpiewała do końca pieśni swego życia.

Mirosław Harasim

/przedruk pochodzi – Znaki Czasu, Nr 5/13/

Książkę „Człowieczy los” – Irma Martens-Berner można nabyć w księgarni internetowej Znaki Czasu.

O Annie German jest wiele książek, artykułów w prasie, jest wiele nagrań – a jeżeli chcesz przeczytać co o Annie powiedzieli piosenkarze: Irena Santor, Izabela Skrybant-Dziewiątkowska, Anna Jantar, Stenia Kozłowska, Jerzy Michotek, Jerzy Ficowski, Hanka Bielicka – przyjaciele … chcesz obejrzeć cały seriał o Annie German (znajdziesz tu linki) i wiele innych informacji, zdjęć, nagrań piosenek tutaj.

One Response to Człowieczy los… wspomnienia matki

  1. Pięknie napisane, Panie Mirosławie… Łza się w oku kręci…
    Po takiej recenzji na pewno książka będzie w mojej kolekcji.

Leave a comment