A gdzie mój cud? – trudny temat
2013/07/22 1 Comment
Miałem właśnie pomodlić się na rozpoczęcie nabożeństwa w imieniu wypełnionego po brzegi kościoła, gdy wtem bach! – pustka w głowie.
Z podwyższenia na przodzie kościoła widziałem niemłodego już tatę: od lat w każdy sobotni poranek zajmował to samo krzesło. Na pustym siedzeniu obok spoczywała teraz jego wysłużona Biblia. Jeszcze kilka tygodni wcześniej siedziała tu mama. Ale zmarła na raka. A teraz na krześle i w moim sercu ziała pustka(…).
Piszący tą historię siedział na podium czekając na swoją kolejkę do modlitwy i właśnie – bach!. Poprzedniczka zaczęła opowiadać o uzdrowieniu swojej matki także chorej na raka… Usłyszał: „Bóg zadziałał i uczynił dla mojej mamy cud (…) Dziękuję wam za modlitwy. Wiem, że zostały wysłuchane. Chwała Bogu”. – Chwała Bogu, zawtórowało zgromadzenie…
Czy wyobrażasz sobie natłok myśli w głowie „ustawionego” w kolejce do modlitwy? Czy i w twojej głowie nie powstała by „pustka”… może szereg pytań. A tu trzeba było się pomodlić.
Ale jak wyglądała ta modlitwa? Przeczytaj tutaj.
piekne slowa powiedziane , na chwale Bogu dane.Bo cuda rozne sie zdazaja, Jezusa wychwalaj.