Beethoven nie do kościoła

Chyba wszyscy wiemy że młodzi ludzie lubią inną muzykę niż starsi.  Z tego powodu, nierzadko dochodzi do podbramkowych sytuacji podczas śpiewania pieśni w kościele.  Jedni i drudzy mówią, że pragną śpiewać na chwałę Bogu; jedni i drudzy przedstawiają przyczyny, dla których wybrana przez nich muzyka powinna się podobać innym i być zaakceptowana do śpiewania w kościele.  Ale czy wszystkie przedstawione argumenty mają siłę przebicia?

Mówi Jasio, przedstawiciel młodzieży:

Po premierze siódmej symfonii Beethovena niektórzy krytycy ocenili ją jako muzykę pochodzącą z piekła, a Beethovena jako dojrzałego do domu wariatów.  Dzisiaj siódma symfonia uważana jest za jeden z najpiękniejszych utworów muzyki klasycznej.

Co chciał Jasio powiedzieć w swoim argumencie?

1. Jasio rozkochał się w siódmej symfonii Beethovena, ale nie nadaje się ona do kościoła.
2. Nowoczesna muzyka lansowana przez Jasia za niewiele lat będzie ulubioną muzyką większości ludzi.
3. Ponieważ siódma symfonia Beethovena jest piękną klasyką, dlatego powinniśmy śpiewać w kościele wszystko inne, ale nie klasykę.
4. Bóg na pewno kocha nowoczesną muzykę.
5. Starsi powinni nauczyć się śpiewać nowoczesną muzykę, gdyż jest ona (lub będzie) piękna.
6. Muzyka nowoczesna w czasach, kiedy starsi byli jeszcze młodzi, nie nadawała się do nabożeństwa, dlatego słusznie nie została ona zaadoptowana do muzyki kościelnej.  Ale współczesna muzyka młodzieżowa nadaje się i dlatego się ją wprowadza do kościoła.

Czy ktoś domyśla się, co Jasio ma na myśli przedstawiając swój argument?

Jeśli ktoś chce posłuchać siódmej symfonii Beethovena, można ją znaleźć tutaj lub na YouTube.