Inna Ewolucja
2010/11/19 Leave a comment
Dla wielu osób usłyszenie lub przeczytanie słów „Karol Darwin” nie jest obojętne. A tym bardziej wtedy, kiedy są w takim tytule jak np. „Teoria ewolucji Darwina podważona.” Tego rodzaju tematy poruszane są przez nieliczne instytucje na tym świecie, ale tym razem mówi o tym polska witryna Odkrywcy. Czyżby ktoś chciał przekonać tłumy do idei że nasz wszechświat stworzony został przez Boga, a teorię ewolucji należy wysłać na śmietnik?
Niestety nie. Jest wiele teorii ewolucji i ogłoszenie upadku jednej teorii wcale nie znaczy powrotu do nauki o stworzeniu wszechświata przez Boga w ciągu sześciu dni. Dlatego ewolucjoniści nie martwią się tym że to jedna z wielu teorii jest ogłoszona jako podważona; pozostały jeszcze inne teorie ewolucji. Natomiast dla przyjaciół Boga, podważenie teorii Darwina budzi natychmiastową nadzieję tak, jakby to była ostatnia z teorii ewolucji.
Wspomniany powyżej artykuł jest przykładem dania fałszywej nadziei kreacjonistom. Co z tego że
Darwin niewłaściwie zinterpretował przyczyny i skutki wielkiego wymierania gatunków, a jego teoria o stopniowym charakterze ewolucji ma błędne podstawy,” kiedy na to miejsce wyrasta Patrick Matthew ze swoją ideą „gwałtownej adaptacji do środowiska”?
Zarówno jedna jak i druga teoria nie są zgodne z prawdą!
Artykuł „Teoria ewolucji Darwina podważona” kończy się słowami:
Trudno jednak zakładać, że dziś Patrick Matthew zostanie zrehabilitowany, a Karol Darwin całkowicie zdyskredytowany. Wszak gdyby nie Darwin, nadal wierzylibyśmy w biblijny opis stworzenia świata. Obaj badacze wnieśli ogromny wkład w zrozumienie przemian zachodzących na Ziemi w ciągu tysięcy lat i obaj zasługują najwyższe uznanie.
Czyja teoria zwyciężyła? Ani Darwina, ani Matthew’a. Chociaż obie teorie są niezgodne ze sobą i obie zakładają miliony lat istnienia Ziemi, obie rzekomo szczycą się wielkim wkładem w zrozumienie przemian zachodzących na Ziemi w długich okresach czasu, a Darwin i Matthew zasługują na najwyższe uznanie. Ale czy ktoś zastanawia się nad tym czy to prawda czy fikcja? Raczej niewielu. Najważniejszym osiągnięciem wszystkich teorii ewolucji zarówno biologicznej jak i kosmicznej jest wypowiedzenie wojny biblijnemu opisowi stworzenia świata. A fakt że milionów lat nigdy nie było nie jest w tym przypadku istotne, choć „zrozumienie przemian zachodzących na Ziemi w długich okresach czasu” całkowicie od tych długich wieków zależy. Ale nikt na to nie zwraca uwagi. Liczy się tylko to żeby odebrać chwałę Bogu za stworzenie kosmosu i życia.
Im więcej odkryć przeczy teoriom ewolucji, tym bardziej wyznawcy tych teorii będą się dwoić i troić aby obronić swoje ideologie, ponieważ sednem sprawy nie jest pogoń za prawdą, ale pogoń za jakimkolwiek kłamstwem które byłoby w stanie chociaż częściowo odebrać chwałę Bogu za stworzenie wszechświata. Niestety, coraz trudniej jest bronić teorii ewolucji, bo nowe odkrycia przynoszą więcej problemów niż rozwiązań, a problemy są oczywiście skierowane przeciwko teoriom. Ale czy ewolucjoniści stracą kiedyś parę i przyznają rację Bogu?
Wyobrażam sobie że nadchodzi czas w którym stworzenie wszechświata przez Boga w ciągu sześciu dni około 6000 lat temu stanie się oczywiste, ale to wcale nie znaczy że wszyscy ateiści i ewolucjoniści uchwycą się nauki o stworzeniu kosmosu i życia na Ziemi. Będą oni, być może nie wszyscy, tym bardziej podtrzymywać teorię ewolucji dlatego że walka nie idzie o uchwycenie się prawdy, ale o bunt przeciwko Bogu. Rodzi się jednak pytanie: czy to jest możliwe aby ludzie 21. wieku zaprzeczyli rozsądkowi i twierdzili że coś jest prawdą będąc przekonani że to fałsz?
Wystarczy wejść na witrynę Towarzystwa Płaskiej Ziemi (niestety tylko w języku angielskim) i przekonać się „z pierwszej ręki” że to możliwe. Według tej witryny wystarczy kilka prostych eksperymentów aby wykazać że nawet matematyka się myli, a sferyczny kształt Ziemi jest wielką mistyfikacją. No cóż, można i tak. Jeśli ktoś chce być ślepy, niech będzie. Jeśli ktoś chce być ewolucjonistą albo ateistą, niech będzie. Jeśli ktoś chce myśleć że można dopłynąć do brzegu świata i wpaść w przepaść, niech tak myśli. Każdy jednak jest osobiście odpowiedzialny za wyeliminowanie Boga ze swojego systemu wierzeń, gdyż Bóg tak stworzył Ziemię że Jego atrybuty są od stworzenia świata oglądane przez wszystkich ludzi. Nikt nie będzie miał wymówki.[1]
Tak więc nie trzeba być astronomem, astronautą, naukowcem, intelektualistą, ani nawet człowiekiem żyjącym w 21. wieku, gdyż to co widzimy i dotykamy każdego dnia jest dowodem że ktoś to stworzył, a im więcej badamy to, co widzimy i dotykamy, tym bardziej rozumiemy jak wspaniałe jest wszystko co Bóg stworzył. Kiedy Karol Darwin pisał swoje dzieła, komórka (jak ją określić aby było jasne że mówię o biologii a nie o telefonach?) była uważana za jedną z prymitywnych elementów istoty żywej. Obecnie dowiadujemy się że jest to dopiero początek mikrokosmosu! Tak samo jak widzimy coraz większy ogrom kosmosu kiedy patrzymy przez coraz większe teleskopy, tak samo widzimy coraz większą miniaturyzację komórek lub atomów kiedy uzbrajamy oczy coraz silniejszymi mikroskopami. Czy to patrząc w głębię kosmosu, czy w głębię mikrokosmosu, jeden wniosek staje się coraz pewniejszy: tak jak mądrość Boża nie ma końca, tak też i głupota ludzka zaprzeczająca tej mądrości nie ma końca.
To nie jest tajemnicą że materiały ewolucjonistyczne lub co najmniej ich fragmenty nasycają każdą dziedzinę wiedzy i nie potrafimy sobie wyobrazić jak światli ludzie zaprzeczają logice i uważają się przy tym za mądrych, ale tak już będzie do końca świata. Biblia wyjaśnia że ci ludzie „Nie oddali Mu jednak należnej czci. Nie okazali Mu też wdzięczności jako Bogu. Mnożąc wątpliwości, stali sie w końcu niezdolni do poprawnego myślenia. Na bezmyślność ich serc nałożyło się ponadto zaślepienie.”[2] Jeśli możemy, mówmy i piszmy o tym że nauka o stworzeniu świata przez Boga w ciągu sześciu dni jest prawdą, ale nie dajmy się zniszczyć walkami o udowodnienie prawdy.
Bóg weźmie do swojego królestwa wszystkich którzy Go kochają, a miłość do Boga będzie się objawiać w tym co myślimy, mówimy i czynimy. Ci natomiast którzy nie miłują Boga, wykazują swoimi myślami, mową i czynami że Go nie miłują. Chociaż to smutne, ci ludzie nie mogą być wzięci do Królestwa Bożego, gdyż zniszczyliby tam szczęście przygotowane dla tych którzy miłują Boga tak samo jak to uczynił Lucyfer.
Bóg jest wspaniały, Jego mądrość jest niedościgniona, a ponad wszystko Jego słowo i Jego miłość są pewne. Oczekujmy Jego przyjścia bo nastąpi niebawem i niezależnie od tego ile ludzi wierzy w fałsz.
[1] Rm1:20BW „Bo niewidzialna jego istota, to jest wiekuista jego moc i bóstwo, mogą być od stworzenia świata oglądane w dziełach i poznane umysłem, tak iż nic nie mają na swoją obronę”
[2] Rm1:21pmp3 (Nowe Przymierze)