Jak serwować Biblię

Już wiele lat studiuję Biblię dla własnej wiedzy a szczególnie interesuje mnie eschatologia (nauki o czasach ostatecznych).  Czytałem kilka książek na ten temat, poszukiwałem odpowiedzi na wiele pytań, zadawałem wiele pytań jeśli nadarzyła się okazja… ale najczęściej byłem odsyłany z kwitkiem.  Dlaczego tak trudno znaleźć odpowiedź w środowisku teologów i ludzi którzy uchodzą za znających Biblię?  Dlaczego autorzy książek i artykułów nie mówią o najważniejszych rzeczach a ograniczają się tylko do tego aby powiedzieć innym w co mają wierzyć?

Pytałem wiele razy o to w jaki sposób autorzy uzasadniają swoje interpretacje ale nigdy nie słyszę w jaki sposób Biblia prowadzi do dania odpowiedzi, ale za to zawsze słyszę dlaczego ktoś uważa że tak powinno być.  Chyba najtrudniejsze pytanie dla wielu interpretatorów jest takie: pokaż mi w jaki sposób Biblia wskazuje ci na to że jest to prawidłowy i jedyny sposób zrozumienia danego zagadnienia.  Wiele razy potrafię wskazać na coś co wskazuje na kierunek poszukiwań i pochodzi z pasażu który studiujemy, a jest to ignorowane, i zamiast tego teolodzy starają się przekonać że cytat z jakiejś odległej księgi jest ważniejszy w tym przypadku niż sam autor pasażu.  Czy to ma sens?

Coraz wyraźniej widzę że w wielu przypadkach teologia to sposób przekonywania innych do jakichś wierzeń za pomocą sprytnie wybranych wersetów z Biblii, częstokroć pomijający to co mówi autor tekstu, a nieraz wchodzący w kolizję z tym co mówi dany pasaż.  Na przykład, chcę udowodnić że scena w niebie z Rv4,5 to koronacja Jezusa, na dowód przytaczam wiele wersetów ze Starego Testamentu, śliskim językiem chcę połączyć wszystko w jedną całość, ale w tym samym czasie ignoruję to co Jan sam napisał w powyższych rozdziałach.  A przecież powiedział on o tym że korony są na głowach 24 starców (a nie na głowie Jezusa), na tronach siedziało 24 starców (a nie Jezus), a Jezus nie jest przedstawiony ani razu jako król a aż 4 razy jako baranek.  Czy to jest sposób na odkrycie tego co uczy Biblia?  Moja odpowiedź jest: ‘absolutnie nie.’  Nawet w potocznej rozmowie tak się nie postępuje, a co dopiero mówiąc o Słowie Bożym.

Postanowiłem sprecyzować jak należy doszukiwać się nauk Biblijnych i wydaje mi się że najważniejszą zasadą jest słuchanie togo co autor księgi mówi w danym wersecie lub pasażu, i stronienie od tego czego nie mówi.  Podczas studiowania należy brać pod uwagę ograniczoność języka i starać się doszukać wielu możliwych wariantów pasujących do tekstu, aby potem można było wyeliminować te gorsze, a z pozostałych wybrać najlepszy, czasem nawet analizować kilka wariantów aż zostaną udowodnione jako niewłaściwe podczas dalszych studiów.  Przy tym należy dbać o to aby miłość Boża była wyraźnie widziana, a nie poddana w wątpliwość jak to nieraz widziałem.  Należy też stawiać wiele pytań odnośnie niemalże każdego słowa aby nie przegapić jakichś ważnych informacji które mogą nadać właściwy kierunek całemu studium.  Ale to tylko teoria i można by wiele mówić na ten temat.  Czas przystąpić do rzeczy i pokazać jak powyższa teoria działa przy studiowaniu Biblii.

Wydaje mi się że 12 rozdział Objawienia jest stosunkowo łatwy do pokazania jak analizować krótkie fragmenty zdań i dochodzić do małych odkryć potwierdzając twierdzenie Tymoteusza że całe Pismo jest natchnione.[1]  Nie chodzi tu o myśli czy zagadnienia, ale precyzję w doborze niemalże każdego wyrazu.  Dlatego zwracam uwagę na każde słowo i często sprawdzam znaczenie oryginalnych wyrazów w języku hebrajskim i greckim (słowniki, leksykony).  Jednak najważniejszą rzeczą jest koncentrowanie się na tym co mówi autor, a nie wszystkie inne księgi Biblii lub nawet komentarze.

Zdarza się tak że mamy jakieś pytanie żądające odpowiedzi i chcielibyśmy znaleźć odpowiedź.  Mam trzy pytania na które można znaleźć odpowiedź podczas studiowania 12 rozdziału, dlatego podaję je aby zaciekawić czytelników poniższym studium.

  1. Chłopczyk, który urodził się niewieście, będzie rządził żelazną laską.  Czy te rządy będą wyglądały jak rządy Stalina lub Hitlera?
  2. Komentarze przekonują że Bóg przeganiał Szatana z nieba 2, 3 lub nawet 4 razy, a ostatnie przegonienie polegało na tym że Szatanowi zabroniono wstępu do nieba.  Czy Biblia rzeczywiście uczy takich rzeczy?  Czy Bóg nie mógł przepędzić Szatana za pierwszym razem?
  3. Mieszkańcy nieba mają się cieszyć i radować podczas kiedy Szatan idzie wojować z mieszkańcami Ziemi.  Czy tak nas Bóg miłuje?

Podczas studium będę się posługiwał Unowocześnioną Biblią Gdańską i wezmę pod uwagę każde słowo.

I

Niektóre wyrazy mają pomocnicze znaczenie i będę o tym pisał tylko wtedy kiedy coś w nim znajdę.

ukazał się

Jeśli coś się ukazało to prawdopodobnie w ułamku sekundy albo w jakimś krótkim czasie.  A ukazało się coś czego przedtem nie było.

Czy to było w dzień czy w nocy?  Jan otrzymał widzenie w dzień Sobotni i wyobrażam sobie że było to z rana.  Przeczytać całą księgę Objawienia można w ciągu kilku godzin, ale napisać całą księgę to chyba nawet dla Jana było to zadanie zbyt trudne.  Dlatego myślę że Bóg zaczął od rana i ukazywał Janowi poszczególne widzenia które Jan spisywał w przerwach.  Ale jest to tylko moje przypuszczenie.  Czy znajdziemy więcej informacji na ten temat?

cud

Być może przyzwyczajeni jesteśmy do słowa ‘znak’ w tym miejscu Biblii, ale σημεῖον (semeion) może oznaczać cud lub nadzwyczajne zjawisko.  Wydaje mi się że ‘cud’ jest zupełnie trafne w tym przypadku.  Zresztą widzenie dane przez Boga jest cudem, czyż nie?  Słowo ‘znak’ kojarzy się nam z jakąś wskazówką, a słowo ‘cud’ trudno odnieść do tego przedmiotu który Jan widział, dlatego w języku polskim może lepiej byłoby w niektórych zdaniach powiedzieć ‘obraz’ chociaż to wcale nie jest obraz.  Mam nadzieję że widzimy trudności językowe w dokładnym przekazaniu myśli, nie dziwmy się więc Janowi który pisał 19 stuleci temu.

na niebie:

Kiedy mówimy o niebie jako tle, to obraz widziany przez Jana był niecodziennych wymiarów.  Na pewno był wspanialszy od fajerwerków i pokazów laserowych.  Ponad 20 lat temu widziałem trójwymiarowego człowieczka wielkości lalki który siedział przy stole i przemawiał do zebranych.  Utworzony był jakby z mgiełki która mogła znikać i pojawiać się znowu.  Ale gdyby ktoś zapalił silne światło, człowieczek zniknąłby.  Czy obraz ukazujący się Janowi było widać tylko w nocy?  Wydaje mi się że nie.  Wyobrażam też sobie że widzenie odbywało się w dzień, a mimo to wszystko było widać tak jakby rzeczywiście istniało.

Kobieta ubrana w słońce

Bez względu na to o jakiej porze dnia Jan miał tę część widzenia, na pewno widział wyraźnie świetliste odzienie niewiasty.  Ale jak może być kobieta ubrana w słońce?  Czy słońce to jakiś błyszczący krążek na niebie czy jakaś świecąca tkanina w kształcie okręgu?  Wydaje mi się że Jan widział coś tak wspaniałego że nie znalazł odpowiednich słów aby to opisać.  Przypominamy sobie że Jan widział już podobne zjawisko na górze przemienienia.  Mateusz opisał że twarz Jezusa lśniła jak słońce, a Jego szaty stały się białe jak światło.[2]  Zgaduję więc że ubranie niewiasty było utkane z czegoś co wyglądało jak promyki słoneczne.  Jan nie wiedział jak to wyrazić lepiej, ale chyba nie było to najważniejsze.  Chyba ważniejsze było to że było to światło, a światło pochodzi od Boga.

A dlaczego to była niewiasta?  I co to miało oznaczać?  Jan nie wyjaśnia tego, ale ci do których pisał (do siedmiu zborów w obecnej Turcji) wiedzieli o tym że Jezus nazywał swój kościół oblubienicą.  Czy o tej oblubienicy jest mowa?  Załóżmy że tak, a jeśli nie to niedługo Biblia na skoryguje.

i księżyc

Jest to drugi obiekt świecący który widzimy na tle nieba.  Moglibyśmy powiedzieć że uwaga Jana jest skierowana ponad Ziemię, gdzieś w kosmos.  Czy tę myśl ma Jan na uwadze?

pod jej nogami

Wyraz πούς (pous) znaczy właściwie stopy, nie nogi.  Ale nadal trudno sobie wyobrazić gdzie ten księżyc był.  Niewiasta nie stała na księżycu, gdyż wtedy Jan powiedziałby to dokładnie, ale księżyc był gdzieś w pobliżu.  Czy robił coś czy po prostu wisiał, np. tak jak kelner czeka na to aby usługiwać gościom?

a na jej głowie korona z dwunastu gwiazd.

Ten fragment łatwiej przeanalizować w całości.

Niewiasta jest ubrana w słońce, księżyc czeka aby jej usługiwać, a na głowie ma koronę z dwunastu gwiazd.  Mamy już wszystkie światła niebieskie.  A gwiazdy choć są blisko słonecznego ubrania nie uszły uwadze Jana.  Nawet dopatrzył się że było ich dwanaście.  Czy to ważne?

Dla czytelników Jana liczba 12 od razu kojarzyła się z apostołami i pokoleniami Izraela.  Czy dlatego niewiasta miała 12 gwiazd w swojej koronie?  Kiedy sięgniemy do początków historii od razu zauważymy 12 sonów Jakuba oraz dwa sny Józefa.  Pierwszy sen o dwunastu snopach, a drugi o 12 gwiazdach, słońcu i księżycu.  Widzimy że elementy snu Józefa i elementy widzenia Jana są bardzo podobne.  Widocznie jest w tym coś więcej niż zbieg okoliczności.  Coraz wyraźniej widać że niewiasta z widzenia Jana to oblubienica Jezusa, czyli Jego kościół.

Korona na głowie niewiasty oznacza więc autorytet i wyróżnienie jaką obdarował ją Oblubieniec.

A była brzemienna i *krzyczała w bólach porodowych i w mękach rodzenia.

Czy tego zdania nie można było wyrazić słowami: ‘niewiasta rodziła’?  Przecież wiadomo że podczas rodzenia miała bóle i krzyczała.  A może Jan chciał nam coś szczególnego powiedzieć tymi słowami(?).

Jan był jednym z najmłodszych apostołów i wyobrażam sobie że traktował Jezusa jak starszego brata do którego się czasem przytulał.  Kiedy czytamy ewangelię i listy spod jego pióra widzimy jak bardzo uwrażliwiony był na miłość i jak bardzo mógł współczuć niewieście z widzenia.  Widzimy go również pod krzyżem kiedy Maria miała stracić swojego syna i Jan miał stracić swojego starszego brata, a Jezus troszcząc się o nich polecił im przebywać razem.  W ten sposób Jan miał wypełnić Marii miejsce brakującego syna, a Maria miała zastąpić Janowi brakującego starszego brata i Mistrza.  Opisując widzenie, Jan prawdopodobnie chciał zwrócić uwagę na bezbronność niewiasty i jej wielką potrzebę pomocy i ochrony.

Ale czemu ta niewiasta ubrana była od porodu tak jakby miała iść na ślub?  Wydaje mi się że nawet królowe zdejmują korony kiedy mają rodzić.  Jednak ta niewiasta była specjalna i mowa jest prawdopodobnie o nieco innym porodzie.  A jej ubiór świadczy o troskliwej opiece Bożej.  Księżyc, jedno ze stworzeń Bożych, był w pobliżu jej stóp jakby rozumiał jej mękę i szeptał: do usług.

Stworzenie świata, tragiczna historia Adama i Ewy a potem całego rodzaju ludzkiego i następnie inne wydarzenia na naszej planecie miały kosztować wiele bólu.  A przyjście na świat potomka to nie tylko radość, ale i wielki ból.  Każda matka to wie.  A Bóg który zaprojektował człowieka wie to o wiele lepiej i tym bardziej cierpi, chociaż wiedział o tym od samego początku.

***

Dobiegliśmy zaledwie do końca drugiego wersetu, a można już podsumować nasze studium.  Jan musiał być pod wielkim wrażeniem kiedy zobaczył widok o którym my, w 21 wieku, możemy tylko pomarzyć.  Czy to w dzień, czy w nocy, cud był pełen blasku i światła, a mimo to Jan widział takie detale jak 12 gwiazd w koronie.  Niewiasta była wielce uprzywilejowana będąc ubrana w światło, mając na głowie koronę, i mając księżyc do usług.  A kto ją tak udekorował?  Ten który sam „przyodziewa się światłością jak szatą i niebiosa rozciąga jak kobierzec.”[3]

Ciąg dalszy można znaleźć tutaj.


[1]      2Ti3:16pubg  „Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne do nauki, do strofowania, do poprawiania, do wychowywania w sprawiedliwości;”

[2]      Mt17:1,2pubg  „A po sześciu dniach wziął Jezus Piotra, Jakuba i Jana, jego brata, i wprowadził ich na wysoką górę, żeby byli na osobności.  I został przemieniony przed nimi: jego oblicze zajaśniało jak słońce, a jego szaty stały się białe jak światło.

[3]      Ps104:2bw (sparafrazowane)

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s

%d bloggers like this: