A Słowo ciałem się stało…
2011/12/24 Leave a comment
Mój dobry kolega podesłał mi do opublikowania swoje spojrzenie związane z obchodzonymi obecnie świętami. Oto ono.
.
.
.
.
.
„Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. Oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, którą jako Jednorodzony, pełen łaski i prawdy, ma od Ojca” Ew. Jana 1, 14
A Słowo ciałem się stało… na dźwięk tych słów myśl nasza biegnie w dawne czasy – 21 wieków wstecz. Biegnie ku tej dziwnej nocy, którą tak czarownie opisał ewangelista Łukasz. W opowiadaniu tym zawarty jest nie tylko opis wydarzeń, lecz jest coś więcej: symbol. Z przyjściem Syna Bożego złączona jest niebiańska światłość. Jezus sam jest tą światłością. Ewangelie głoszą zgodnie, że sprawa Dziecięcia Bożego jest sprawą tej światłości. Komu ona jest obca, temu musi pozostać obce to Dziecię. Kto tej światłości chce służyć, musi wielbić Betlejemskie Dziecię!
„Chwała Bogu na wysokościach, na ziemi pokój ludziom, w których sobie upodobał” Ew. Łukasza 2, 14
Słowa te znamy niemalże wszyscy. Słyszymy je w kościele, a szczególnie przy końcu roku w okresie poprzedzającym Święta Bożego Narodzenia. Na każdym kroku, w dużych centrach handlowych od rana do nocy rozbrzmiewają kolędy… ale czy tylko o to chodzi?
Noc to była przedziwna, przecudowna i tajemnicza. Bo noce miewają swoje tajemnice!
„Chwała na wysokościach Bogu”!
Słowa te rozległy się po raz pierwszy nad światem w pierwszą noc Bożego Narodzenia, ale wówczas były śpiewane przez aniołów, a nie ludzkimi ustami. Przypominają nam one cudowne i pełne tajemnicy rzeczy.
Dziwy owej nocy przeżyli najpierw pasterze, którzy na pastwiskach betlejemskich strzegli trzód swoich. Oni to – ubodzy – dowiedzieli się najpierw od Bożych posłańców, aniołów, o tej najdziwniejszej i najcudowniejszej rzeczy, jaka się kiedykolwiek na świecie stała, że sam Bóg zbliżył się i zniżył do człowieka, że w ludzkim zamieszkał ciele, że przyszedł na ziemię, aby być Pomocnikiem ludzi, Przewodnikiem, który prowadzi przez życie i wskazuje najlepsze i najbezpieczniejsze drogi, jakimi człowiek może chodzić. On to miał stać się światłem dla całego świata i Zbawicielem, który wybawia z grzechu. To właśnie zwiastowali aniołowie pasterzom jako radosną nowinę dla wszystkich ludzi.
Dlatego to narodzenie Bożego Dziecięcia, Jego przyjście na świat, jest największym darem Bożym dla człowieka. Jezus jest tym Bożym darem, którego wszyscy potrzebujemy. Do człowieka tylko należy – przyjąć ten dar!
Niech Jezus nie pozostanie tylko Dzieciątkiem leżącym w żłobku, któremu śpiewa się kolędy i niech okres Świąt Bożego Narodzenia nie będzie tylko okazją do „gigantycznych” zakupów i zjedzenia sutej kolacji w wieczór Wigilijny!
„Kornel”