Jak to pojąć?

Zabawa z Biblią

Czy to jest możliwe, aby doświadczony mówca powiedział w przemówieniu do grupy osób coś czego, jak utrzymuje mówca, nikt nie zrozumiał, a wszyscy zrozumieli to samo? 

A było to tak.  Brat Felek przemawiał kiedyś do grupy ponad 20 osób i opowiadał że ma taką zabawę z Biblią według której wybiera jakieś dowolne liczby na rozdział i werset, a później szuka tych miejsc w różnych księgach Biblii, a więc księga Psalmów 3:16, Estery 3:16, Jozuego 2:16, itd..  W ten sposób dowiaduje się ciekawych informacji i buduje na ich podstawie kazanie.

Następnie Felek przystąpił do wałkowania tematu że Bóg ma ponoć poczucie humoru bo stworzył kolorowe rybki, kwiaty o różnorodnym zapachu, pocieszne zwierzątka, itd..  Po przemówieniu został zapytany czy kazania zbudowane w wyniku jego zabawy z Biblią mają być traktowane jako zabawa czy poważnie.

Felek udzielił odpowiedzi na to pytanie za kilka tygodni kiedy przemawiał do tej samej grupy osób i zaczął od tego że nikt go nie zrozumiał.  Zilustrował to wydarzeniem sprzed kilku lat kiedy anonsował wyprodukowanie pierwszego z serii audiobooku przeznaczonego do ewangelizacji.  Trzymał go w wyciągniętej ręce i opisywał zalety w pracy ewangelizacyjnej, wspominał również o następnych audiobookach które są już na ukończeniu.

Wkrótce po ogłoszeniu podszedł do niego brat Gucio i zaczął przedstawiać mu ideę nagrywania książek na płyty i zalety tego rodzaju ewangelizacji.  Zdziwiony Felek zaczął tłumaczyć że właśnie przez 20 minut opowiadał o tym koncepcie i pokazał mu dysk który pokazywał całej publiczności jako dowód że pierwszy dysk został już wyprodukowany.  Gucio zaprzeczył mówiąc:

— Przecież cały czas słuchałem twojego przemówienia i wiem że nic takiego nie mówiłeś.

Taki przykład opowiedział Felek grupie 20 osób jako dowód tego że nikt go nie zrozumiał.  Ale powstają pytania w takiej sytuacji.

• Jak to się stało że nikt nie zrozumiał tego co mówił Felek, a wszyscy popełnili ten sam błąd rozumowania, doszli do tego samego wniosku, rozmawiali później na temat przemówienia i nikt nie zauważył że Felek został źle zrozumiany?
• ˜Czy Felek miał prawo ubliżyć grupie 20 osób za przyrównanie ich do kogoś kto słucha przemówienia na temat audiobooku i robi z siebie osła twierdząc że nikt nie mówił nic na ten temat?  Prawdopodobieństwo takiego wydarzenia jest takie małe, że jedynie w szpitalu dla umysłowo chorych jest szansa spotkania się z takim wydarzeniem.

Następnie Felek stwierdził że zabawa z Biblią to nie mowa wprost ale wyrażenie metaforyczne, gdyż nigdy nie traktował Biblii jako zabawy w sensie rozrywki.  Ale znowu powstają pytania:

•  Jeśli Felek wyjaśnia że grupa nie zrozumiała jego metafory, nadal pozostaje uporczywe pytanie: dlaczego wszyscy zrozumieli jego metaforę błędnie i wszyscy zrozumieli tak samo?
• ˜Jeśli przyczyną nieporozumienia było błędne zrozumienie metafory, to dlaczego należało dodawać że zabawa Felka z Biblią to nie rozrywka?  Nic dziwnego że ‘zabawa’ została zrozumiana zgodnie ze znaczeniem tego słowa, a dopiero wyjaśnienie sprawy postawiło wszystko na głowie.  Według mnie, nieporozumienie jest zasługą Felka który używa dobrze znane wyrazy ale przypisuje im znaczenie, a czyni to bez najmniejszego zasygnalizowania że nie mówi wprost.  Takie postępowanie zakrawa na celowe wprowadzenie słuchaczy w błąd.

Uważam że Felek wprowadził słuchaczy w błąd, podczas próby usprawiedliwienia się przy pomocy opowiastki o Guciu ubliżył całej grupie, a na koniec zganił słuchaczy za to że nie połapali się iż jego metafory nie sposób odróżnić od mowy wprost.

Oprócz tego pozostaje jeszcze ‘zabawa która nie jest rozrywką.’  Jak pojąć taki koncept?  Na czym polega zabawa dorosłego człowieka z Biblią, zabawa która nie jest rozrywką?  Mam nadzieję że pewnego dnia Felek przeczyta niniejszy artykuł i pomoże zrozumieć co zostanie z zabawy jeśli usunie się z niej wszystko co jest rozrywką.  A może ktoś z czytelników chciałby rzucić nieco światła na ten temat?  Zapraszam.