Oko za oko
2012/06/22 5 Comments
Istnieje wiele zarzutów przeciwko Bożej sprawiedliwości. Niektóre z nich oparte są bezpośrednio na wersetach z Biblii. Jednym z nich jest następujący: Bóg ukarał Jezusa za przestępstwa ludzi. Czy to jest sprawiedliwe? Przecież nikt nie wsadza za kratki ludzi którzy są niewinni, a jeśli tak to jest to niesprawiedliwe. A skoro Bóg karze swojego Syna za przestępstwa których nie popełnił, znaczy że jest niesprawiedliwy.
Innym przypadkiem niesprawiedliwości jest kiedy ktoś zostaje ukarany mniejszym wymiarem kary niż wyrządzona krzywda. Powinno być „oko za oko, ząb za ząb,” życie za życie. Kiedy David wysłał Uriasza na pewną śmierć powinien za to ponieść śmierć, a on nie dość że nie poniósł takiej kary to jeszcze został umieszczony na liście bohaterów wiary.[1] Podobnie było z Mojżeszem — zabił dozorcę egipskiego i uszło mu to bez kary, a potem Bóg wybrał go na przywódcę narodu wybranego. Gdzie jest sprawiedliwość?
Oprócz tego Biblia uczy że za grzech jest śmierć. Żydzi wiele razy w życiu odwiedzali świątynię i za grzechy każdego z nich było zarzynanych wiele zwierząt. To znaczy że aby ocalić życie jednego Żyda musiało umierać wiele zwierząt. Czy to jest sprawiedliwość Boża?
Jak odpowiedzieć na powyższe zarzuty? Czy jest jakiś problem z naukami Biblii? Czy Biblia uczy że każdy ma ponieść karę za swoje i tylko swoje grzechy? Jaki byłby koniec jeśli każdy miałby ponieść karę za swoje przestępstwa według zasady ‘oko za oko’? Prawdopodobnie każdy musiałby ponieść śmierć za spowodowanie śmierci innego człowieka. Byłby jednak problem z ukaraniem kogoś kto zabił kilku ludzi gdyż nie można by go zabić kilka razy. Poza tym ten kto egzekwowałby karę śmierci sam też musiałby być zabity, a jego kat również… aż wszyscy ludzie byliby zabici. Czy tak?
Innego rodzaju problem wystąpiłby wtedy kiedy ktoś okłamałby drugiego człowieka. Jeśli stosujemy zasadę ‘oko za oko,’ powinniśmy egzekwować karę poprzez okłamanie przestępcy. Kto egzekwowałby taką karę? Skrzywdzony nie miałby szansy! Jak obliczyć karę aby było dokładnie ‘oko za oko’? Na jakiej podstawie można by stwierdzić czy kara była dokładnie wykonana i czy jej „wartość” spełniłaby się? Musiałaby być inna niż przestępstwo, gdyż winny nie dałby się oszukać w ten sam sposób w jaki oszukał kogoś. Oprócz tego na pewno miałby się na baczności, a wiedząc że ktoś ma go oszukać chcąc go ukarać za jego oszukaństwo, trudno byłoby to uczynić. Poza tym przestępca mógłby udawać że został okłamany aby to udawane kłamstwo zaliczyć mu na konto ukarania.
Jeśli mężczyzna zgwałciłby kobietę i w wyniku tego narodziłoby się dziecko, jaką karę należałoby mu wymierzyć? Jeśli ślepy człowiek wybiłby oko drugiemu człowiekowi, jak można zastosować zasadę ‘oko za oko’ w tym przypadku? Adolf Eichmann kazał wymordować wiele milionów ludzi i w wyniku tego napełnił trwogą wiele serc i stał się najbardziej znienawidzonym na Ziemi. Jak ukarać go za wydawanie rozkazów zabijania niewinnych ludzi? On sam bronił się że tylko wykonywał rozkazy swoich przełożonych, czy to pomniejsza jego winę? Czy za karę należałoby wydawać miliony rozkazów jakimś ludziom aby zabijali Eichmanna? Czy to miałoby jakiś sens? A może trzeba by go zabić tyle razy ile ludzi wysłał na śmierć? Ludzie mogliby go zabić tylko raz, ale gdyby Bóg wzbudził go z martwych wtedy można by go zabić drugi raz, potem trzeci i czwarty… Ale jak ukarać go za strach który spowodował u milionów ludzi? Zamknąć go na tysiące lat w klatce z lwami i tak zabezpieczyć go aby lwy nic złego mu nie zrobiły ale tylko straszyły? Po pewnym czasie zorientowałby się że lwy go nie dotkną i przyzwyczaiłby się do ich ryku.
Szatan zostanie uznany za sprawcę wszelkiego zła na niebie i na Ziemi. Czy ukaranie go miałoby polegać na znęcaniu się na nim przez miliardy lat aby mu odpłacić za wyrządzone zło miliardom ludzi i aniołów przez tysiące lat? Jeśli tak stałoby się, Bóg byłby uznany za najgorszego tyrana jakiego można sobie wyobrazić. Wiem że są tacy którzy twierdzą iż Szatan będzie męczony przez Boga przez wiele lat i jego cierpienie nigdy nie straci na sile aż w końcu poniesie śmierć. Czy to jest właściwy obrazek Boga miłości? Jaka mogłaby być przyczyna takiego znęcania?
Jestem przekonany że egzekwowanie kary według zasady ‘oko za oko’ nie ma sensu ani w obecnym sądownictwie, ani jako zapłaty za grzech. Zastanówmy się więc nad tym o co chodzi w słowach „oko za oko, ząb za ząb, rękę za rękę, nogę za nogę.”[2] Bóg uczy swój lud prawidłowego zachowania i wydaje polecenia odnośnie rozsądzania większych przestępstw. Mojżesz zapisał m.in. takie słowa: „Lecz jeżeli ktoś miał w nienawiści swego bliźniego i czyhał na niego, i powstawszy przeciwko niemu ugodził go śmiertelnie, a potem schronił się w jednym z tych miast, To wtedy starsi jego miasta poślą i sprowadzą go stamtąd, i oddadzą w ręce mściciela krwi, i poniesie śmierć. Nie ulitujesz się nad nim, lecz zetrzesz z Izraela winę przelania krwi niewinnej, aby ci się dobrze powodziło.”[3] Wyraźnie widać że chodzi tu o jeden z najgorszych przypadków świadomego czynienia zła, tzn. morderstwa z premedytacją. Ale Bóg również uczy co czynić kiedy zabicie człowieka nie jest zamierzone, np. kiedy siekiera spadnie z toporzyska i zabije kogoś kto znajdował się na jej drodze.[4] W takim przypadku nieumyślny zabójca może się skryć w mieście ucieczki i nie musi ponosić śmierci, a więc zasada ‘oko za oko’ zostaje całkowicie unieważniona. Dlaczego?
Słowa ‘oko za oko, ząb za ząb’ znajdujące się w kontekście zarówno surowej kary jak i okazanej łaski. Tuż obok są zapisane słowa: „A pozostali niech to usłyszą i niech się lękają, aby nie uczynili już tak złej rzeczy wśród ciebie” obrazujące Boga jako tego który jest zatroskany o dobro swojego ludu i chce go nauczyć aby chcieli żyć bezpiecznie i realizować przy tym różnorodne plany, ale nie można przy tym świadomie krzywdzić innych. Wcale to nie znaczy że nigdy nie stanie się nic złego, ale kiedy wyrządzona krzywda jest nieumyślna, nikt nie jest zmuszony kierować się zasadą ‘oko za oko,’ ale wręcz przeciwnie — łaska mimo krzywdy.
Jest rzeczą ogólnie znaną że ludzie się solidaryzują kiedy mają wspólnego wroga czy ciemiężcę. Będąc niewolnikami faraona przez wiele pokoleń a później wałęsając się po pustyni i nie mając własnego domu, prawdopodobnie Izraelici naturalnie dbali o siebie nawzajem. Dlatego przepis „oko za oko” mógł u wielu osób wywołać nienawiść do czynienia zła i ta reakcja była o wiele wartościowsza niż bezwzględny (oko za oko) wymiar kary.
Obecnie w instytucjach sądowniczych przy wydawaniu wyroków bierze się pod uwagę warunki łagodzące. Jednym z nich jest skrucha przestępcy za popełnienie zła. Jednak coraz częściej w wiadomościach słyszy się wzmianki o tym że oskarżony nie żałuje popełnienia przestępstwa, a w niektórych przypadkach przestępcy wygrażają się że kiedy wyjdą na wolność będą starali się dokończyć swoje plany i to w bardzo okrutny sposób. Czasami dzieje się nawet tak że wyrok dla takich delikwentów zostaje celowo zaostrzony. Wtedy można docenić moc prawa wyrażoną w słowach ‘oko za oko’ która pozwala sędzi żądać pełnego wymiaru kary. Dzieje się również tak że surowy wyrok zostaje mocno skrócony, a morderca znowu sieje panikę w społeczeństwie. Wydaje mi się że w takim przypadku życzylibyśmy sobie ażeby pierwotny wymiar kary pozostał w mocy, czyż nie?
Naród Żydowski, na który tak łatwo nam wskazywać palcem, coraz bardziej kierował się prawem zemsty przy osądzaniu innych. Jezus uczył wtedy aby miłować naszych nieprzyjaciół. Czy to była jakaś rewolucyjna nauka wywracająca stare prawa, czy tylko podkreślała ten element wymiaru kary który był ważny w starych prawach od samego początku, ale w międzyczasie uległ zapomnieniu? Dopatruję się w tym pragnienia Jezusa aby ludzie odrzucili wszelkie zwyrodniałe konotacje związane z wykręconym prawem i myśleli o tych samy prawach ale inaczej nazwanych w celu podkreślenia najważniejszej zasady — zasady miłości.[5]
Kiedy Maksymilian Kolbe[6] poprosił aby został ukarany w zamian nieznanego mu człowieka podczas pobytu w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu, jego czyn został uznany za bohaterski i jest wspominany przy wielu okazjach jako niezwykły przypadek ofiarowania swego życia w zamian za nieznanego człowieka. Spytajmy Franciszka Gajowniczka czy to było sprawiedliwe aby ktoś dobrowolnie ofiarował swoje życie za cudze ratując w ten sposób nie tylko nieznajomego człowieka, ale również jego żonę i dzieci.[7] Uważam że jest to jak najbardziej słuszne, sprawiedliwe i szlachetne postępowanie, i należy je odróżnić od karania niewinnych wbrew ich woli. Ofiarowanie swoich organów lub krwi dla tych którzy są w potrzebie jest odmianą ofiarowania swojego życia dla kogoś innego. Czyżby ta forma miłowania innych też miała być niesprawiedliwa?
Zanim Bóg unicestwi wszystkie demony i tych ludzi którzy nie potrafiliby żyć w Królestwie Bożym, wszystkie istoty we wszechświecie uznają Boga jako sprawiedliwego któremu należna jest chwała i moc.[8] Jest to bardzo ważny werset bez którego istnienie Ziemi nie miałoby znaczenia. Od tego wersetu więc należałoby zacząć studiowanie tematu sprawiedliwości Bożej. Dlatego oskarżenia przedstawione na początku niniejszego artykułu powinny być potraktowane jako opinie nie mające uzasadnienia biblijnego. Jeśli pragniemy się dowiedzieć co jest sprawiedliwe a co nie, powinniśmy zacząć od tego co Bóg mówi na ten temat, a nie od tego co ktoś myśli.
A więc — gdyby nie zastępcza ofiara Jezusa za moje przestępstwa prawa Bożego, nigdy nie miałbym szansy otrzymania życia wiecznego (stworzenie świata nie miałoby sensu). Ponieważ Jezus pokazał że dla Niego ważniejsi są ci których kocha, zdemaskował Szatana który tylko udaje że kocha ludzi i robi wszystko dla ich dobra. Ci którzy miłują Boga będą czynić wszystko aby uhonorować go swoim posłuszeństwem, i nie będą czynić nic dla siebie. W ten sposób w Królestwie Bożym będzie doskonała harmonia i absolutne szczęście. Wydaje mi się że tu na Ziemi nie ma wspanialszego tematu niż zastępcza ofiara Jezusa z tych których kocha, a zapłata za grzech tzn. śmierć którą ponosi w naszym imieniu jest absolutnie sprawiedliwe. Gdyby tak nie było, to przede wszystkim aniołowie i demony nie zgodziliby się z tym faktem.
Jednym z najtrudniejszych do wyjaśnienia miejsc Słowa Bożego jest następujący: „będzie męczony w ogniu i w siarce wobec świętych aniołów i wobec Baranka. A dym ich męki unosi się w górę na wieki wieków i nie mają wytchnienia we dnie i w nocy.”[9] Brzmi to tak jakby Bóg znęcał się przez wieczność nad tymi którzy podczas swojego życia na ziemi grzeszyli i nigdy nie przyznali się do tego. Czy miałaby to być kara za wszystko zło co ludzie uczynili? Jeśli tak to nie byłoby to ‘oko za oko’ ale 1000 oczu za jedno. Czy takie znęcanie jest zgodne z pojęciem miłości, i to na dodatek miłości Bożej? Absolutnie nie!
Gdyby Bóg miał utrzymywać życie niezbawionych przez wieczność, czym szczególnym byłoby danie życia wiecznego odkupionym? Aby odróżnić jedno od drugiego należałoby do wyrażenia ‘życie wieczne’ dodać jakieś określenie np. ‘dla odkupionych.’ Ale ponieważ Biblia nie czyni tego, znaczy że życie wieczne jest tylko dla odkupionych, a scena z unoszącym się na wieki dymem męki wcale nie znaczy że ktokolwiek będzie się palił przez wieczność. Ale co to może znaczyć?
Biblia wyraźnie uczy że zapłatą za grzech jest śmierć.[10] A śmierć to ten moment w życiu człowieka w którym żyjący człowiek przestaje żyć. Należy tu dodać że śmierć która jest zapłatą za grzech jest nazwana drugą śmiercią,[11] tą która nastanie dopiero po tysiącleciu. Ta śmierć którą ludzie umierają do tej pory to pierwsza śmierć; jest ona rezultatem zniszczenia organizmu do tego stopnia że już nie jest w stanie dłużej funkcjonować. W artykule Bóg umarł porównuję śmierć do żarówki w której przepali się włókno. Natomiast druga śmierć to ta kiedy albo Bóg przestanie udzielać życia, albo człowiek sam umrze w wyniku poczucia win które staną się nie do zniesienia. W obu przypadkach rezultat jest ten sam — osoba ponosząca drugą śmierć odchodzi na zawsze. Dla ludzi wzbudzonych z martwych po tysiącleciu w niewyobrażalnym zdrowiu, zdanie sobie sprawy z nieodżałowanej straty możliwości życia w nieopisanej radości w niebie będzie tak wielka, że opis Jana o męczeniu w ogniu i siarce jest właściwie niewystarczająco straszny. Jest on jednak wszystkim co Jan mógł zrobić aby uzmysłowić ludziom wagę ważności tego wydarzenia i skłonić do szukania przyjaźni z Bogiem. Ci którzy będą przeżywać chwile tuż przed drugą śmiercią przyznają że wieczne męczarnie w ogniu piekielnym są tylko niewielką ilustracją w porównaniu do horroru prawdziwego wydarzenia drugiej śmierci.
A więc mówiąc o męczeniu w ogniu i siarce Jan nie opisywał wydarzeń przyszłości, ale horror który będą przeżywali ci którzy zdadzą sobie sprawę z tego że wypierając się Jezusa pozbawili się najwspanialszej rzeczy we wszechświecie — życia wiecznego wypełnionym po brzegi nieopisanym szczęściem. A dym męki unoszący się na wieki obrazuje nieprzyjemne uczucia związane z pamięcią o tym wydarzeniu, które nigdy nie zostaną zapomniane przez odkupionych i aniołów.
Jest wiele wersetów w Biblii które można tak zinterpretować aby zaprzeczały miłości i sprawiedliwości Bożej. Sugeruję abyśmy zgodzili się z myślą że Bóg jest absolutnie sprawiedliwy, a wszystkie trudne do zrozumienia wersety starali się zrozumieć w tym kontekście, tak jak to zobrazowałem powyżej na przykładzie męczarni w ogniu i siarce. Jeśli nie potrafimy zharmonizować czegoś ze sprawiedliwością Bożą, możemy być przekonani że czegoś nie rozumiemy, ale nigdy nie uważajmy swoich opinii za mądrzejszych niż Słowo Boże. Takie postępowanie może nas kosztować najwyższą cenę znaną do tej pory — cena życia wiecznego.
Kiedy pragnęlibyśmy dokonać balansu wszystkiego zła dokonanego na niebie, podczas buntu Lucyfera, i na Ziemi, moglibyśmy zastanowić się kto ponosi ciężar przebaczonych win. Dlaczego ktoś powinien cierpieć choć wcale na to nie zasłużył? Dlaczego nikt nie zapłaci ceny przestępstwa? Wydawać się może że to nie jest do zapłacenia. Ale co dałoby zastosowanie zasady ‘oko za oko’ gdybym pozostał sparaliżowany do końca życia i dowiedział się że osoba która mnie skrzywdziła została ukarana w taki sposób że też będzie cierpiała do końca życia? Czy uczucie satysfakcji przyniesie mi ulgę? Na czym się będzie opierała ta ulga, na nienawiści?
Bóg ma o wiele lepszy sposób uleczenia wszelkich ran bez względu na to kto je zadał i jak wiele cierpieliśmy z tego powodu. Kilka lat w nieopisanie pięknym szczęściu w Królestwie Bożym zrekompensuje 100-krotnie najgorsze cierpienia na Ziemi! Tymczasem bójmy się nawet myśleć o tym że moglibyśmy wyrządzić komuś krzywdę nawet niechcąco.[12]
[1] Hb11:32bw Zabrakłoby mi przecież czasu, gdybym miał opowiadać o Gedeonie, Baraku, Samsonie, Jeftem, Dawidzie i Samuelu, i o prorokach,
[2] Ex21:24bw, Lv24:20bw
[3] Dt19:11–13bw
[4] Dt19:5bw Albo ten, kto pójdzie ze swoim bliźnim do lasu, aby rąbać drzewo, i jego ręka machnie siekierą, aby ściąć drzewo, a siekiera spadnie z toporzyska i trafi w bliźniego, i ten umrze; taki może się schronić do jednego z tych miast i zachować życie,
[5] Dt19:20bw A pozostali niech to usłyszą i niech się lękają, aby nie uczynili już tak złej rzeczy wśród ciebie.
[8] Rv5:13bw I słyszałem, jak wszelkie stworzenie, które jest w niebie i na ziemi, i pod ziemią, i w morzu, i wszystko, co w nich jest, mówiło: Temu, który siedzi na tronie, i Barankowi, błogosławieństwo i cześć, i chwała, i moc na wieki wieków.
[9] Rv14:10–11bw To i on pić będzie samo czyste wino gniewu Bożego z kielicha jego gniewu i będzie męczony w ogniu i w siarce wobec świętych aniołów i wobec Baranka. A dym ich męki unosi się w górę na wieki wieków i nie mają wytchnienia we dnie i w nocy ci, którzy oddają pokłon zwierzęciu i jego posągowi, ani nikt, kto przyjmuje znamię jego imienia.
[10] Rm6:23bw Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć
[11] Rv21:8bw Udziałem zaś bojaźliwych i niewierzących, i skalanych, i zabójców, i wszeteczników, i czarowników, i bałwochwalców, i wszystkich kłamców będzie jezioro płonące ogniem i siarką. To jest śmierć druga.
[12] Dt19:20bw A pozostali niech to usłyszą i niech się lękają, aby nie uczynili już tak złej rzeczy wśród ciebie.
Ach, i to ma jakiś sens. To ciekawy artykuł. A tak w ogole to mam pytanie: ilu apostołów powołał Jezus? Ostatnio słyszałem że 11 a Judasz sam przyszedł jako 12. No więc ilu Jezus powołał 11 czy 12?
Biblia wyraźnie mówi że Jezus „wszedł na górę i wezwał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego. I ustanowił dwunastu, aby z nim byli.” Mk3:13-14 Następnie wymienieni są wszyscy dwunastu po imieniu, a wśród nich był również Judasz Iskariota. Jeśli taka mowa nie przemówi do ludzi, to sam Bóg nie jest w stanie nic zrobić. Wiem że ludzie nie lubią tego co Bóg powie, i wśród nich są tacy którzy siedzą na wysokich stołkach w kościele i uczą fałszu jako prawdę. Biada im że nie dość że sami nie przyjmują słów pochodzących z ust Bożych, to jeszcze uczą tego draństwa innych. Ale niestety kąkol będzie rósł razem z pszenicą. Więcej na ten temat można znaleźć tutaj:
https://closer2truth.org/2010/10/11/ilu-apostolow-sprytne-zdanka-2/
Dziękuję za odpowiedź, pokrywa się w całości z tym co sam myślę. Chwała Bogu że nie jestem sam w tych przekonaniach. Życzę powodzenia.
Gdyby Bóg ukarał Eichmanna za pierwsze zabójstwo, nie musiałby go karać milionem śmierci pod koniec życia. Dlaczego Bóg czeka aż człowiek nazbiera sobie tyle że nie można go potem ukarać?
Gdyby Bóg czekał tylko na czyjeś potknięcie i od razu karał według zasady ‘oko za oko,’ każdy martwiłby się o własną skórę bo za każde najmniejsze uchybienie otrzymywałby baty. Życie zamieniłoby się w tortury, szczególnie dla tych którzy mają małe uchybienia. A co by to dało? Co byłoby z tymi którzy stracili bliską osobę która być może zostawiła rodzinę z małymi dziećmi? Czy pomszczenie krzywdy byłoby wystarczające? A jeśli ktoś zabiłby niechcąco, zginąłby tak jak ten który zabił z premedytacją. A co byłoby z tymi którzy zostaliby sparaliżowani albo okaleczeni w inny sposób do końca życia? Czy byłoby dla nich wielką ulgą gdyby dowiedzieli się że ci którzy ich okaleczyli cierpią teraz tak samo jak oni? Kto opiekowałby się wszystkimi okaleczonymi? W wyniku tego rodzaju zapłaty cała uwaga skierowana byłaby na rewanż, a nie na miłość, a Bóg stałby się potworem. Czy takiego świata Bóg pragnie dla ludzi?