Śmierć, sen, życie

Od stworzenia świata śmierć nie była niczym przyjemnym.  Wytworzyły się różne pojęcia na jej temat i czasem trudno jest zorientować się co jest prawdą a co fałszem.  Poniżej przedstawiam co uczy pastorV na ten temat podając wersety biblijne jako źródło swej wiedzy, a potem analizuję jego nauki z kilku punktów widzenia.

PastorV sięga po Biblię, czyta o tym jak siostry Łazarza wysłały po pomoc dla chorego brata i na podstawie tego wydarzenia tłumaczy że śmierć jest snem.  Kiedy jako mały chłopiec wracał z długiej podróży i z nudów bił się ze swoim bratem na tylnym siedzeniu, rodzice radzili obydwu braciom aby zasnęli, bo kiedy się przebudzą będą już na miejscu.  Na podstawie tego wydarzenia śmierć jest snem bo ci którzy śpią nie mają poczucia upływu czasu.

Oprócz tego pastorV utrzymuje że apostoł Jan wyraźnie twierdzi iż mamy życie wieczne.  Nie będzie to w wyniku jakiegoś aktu nadania nam życia wiecznego w przyszłości, np. przy powtórnym przyjściu Jezusa, ale jest to rzeczywistością już teraz, zanim umrzemy.  Czy to są nauki Biblii na temat snu, śmierci i życia wiecznego?

Najczęściej przy okazji pogrzebu pastorzy zwracają uwagę na to że po śmierci następuje zmartwychwstanie i Pan zabierze do siebie wszystkie swoje dzieci.  Dla tych którzy zmarli, czas zmartwychwstania jest już bardzo bliski, gdyż kiedy tylko otworzą oczy zobaczą Jezusa przychodzącego na obłokach.  Jest to więc tak jak sen, bo jeśli ktoś śpi to niebawem nastąpi czas przebudzenia.  Oczywiście taka informacja przynosi ukojenie dla członków rodziny.  Ale na jak długo?

Nadchodzi pierwsza noc, mama sama myje dzieci, wszyscy są w smutku.  Kiedy któreś z dzieci się zbudzi, nie ma tatusia.  To samo z poranka.  A kiedy trzeba zawieźć dzieci do szkoły albo do szpitala, nadal to samo — nie ma tatusia.  Pieniądze się kurczą — nie ma tatusia.  I to ma być to samo co sen?  Gdyby śmierć była snem, wystarczyłoby tylko przebudzić tatusia kiedy byłby potrzebny.  Ale śmierć nie jest snem, dlatego pocieszanie na pogrzebie może się obrócić w rozczarowanie wkrótce potem.

Ale przecież Jezus powiedział że Łazarz nie umarł tylko śpi, a ten kto śpi odszedł na chwilę, bo kiedy otworzy oczy zobaczy przyjście Jezusa.  Poza tym Jan zapewnia nas że „kto ma Syna ma życie”![1]  Czemu więc słowa Biblii miałyby się stać dla kogoś rozczarowaniem?  Czyżby PastorV nie przedstawił dokładnie tego co uczy Biblia?

Najpierw należy zdać sobie sprawę z konsekwencji przyjęcia nauk mówiących że:

  1. śmierć jest taka sama jak sen gdyż przy otwarciu oczu będzie już przyjście Jezusa,
  2. życie wieczne dla dzieci Bożych zaczyna się na długo przed przyjściem Jezusa, i
  3. kto jest dzieckiem Bożym ten już nie umrze.

Widzę to w następujący sposób:  Kiedy zasypiamy, rzeczywiście nie mamy poczucia przemijania czasu.  Ale kiedy przebudzimy się, jesteśmy świadomi że czas nie stał w miejscu.  Wiemy też że jeśli śpimy, to tylko my nie mamy poczucia upływu czasu, a dla tych którzy nie śpią w tym czasie czas upływa normalnie.  Ktoś kto zmarł nie jest świadomy upływu czasu, ale jego najbliżsi odczuwają to bardzo boleśnie.  A o tym PastorV nie powiedział.

Zresztą łatwo powiedzieć że śmierć jest taka jak sen.  Ale czy jest ona tak jak sen dla najbliższych osób zmarłego?  Kiedy jest nagła potrzeba, można tatusia (lub mamusię) zbudzić nawet jeśli tatuś śpi po dwóch lub trzech kolejnych zmianach.  Ale kiedy się go pożegna na cmentarzu, nie wraca już do domu i nie można go obudzić nawet w największej potrzebie.  I to ma znaczyć że tatuś tylko śpi?

Wszyscy się starzejemy i zmieniamy pod wieloma względami, ale dopóki nie umrzemy to istniejemy i oddychamy nawet podczas snu.  Ale kiedy umrzemy, przestajemy oddychać, serce przestaje bić, stajemy się zimni i sztywni, nie reagujemy nawet na wybuch bomby tuż koło naszej głowy.  I śmierć ma oznaczać tyle samo co sen?

Jeśli mam życie wieczne a jestem położony w grobie i po jakimś czasie zjedzą moje ciało robaki, co to za życie wieczne?  Czy takie same życie oczekuje mnie podczas i po Millenium?  Jeśli tak, to może nie będzie mnie w ogóle i nie będę nawet wiedział o tym że mam życie wieczne.  Jaka jest więc różnica między życiem wiecznym a wieczną śmiercią?  Ten który umrze wieczną śmiercią nie wie że go nie ma, a ten który ma życie wieczne może nie istnieć i też o tym nie wiedzieć?  Poza tym co się dzieje z tymi którzy byli kiedyś dziećmi Bożymi, żyli życiem wiecznym, a potem przestali się przyjaźnić z Jezusem?  Czy życie wieczne ich opuściło?

Apostoł Jan pisze że „kto ma Syna ma życie, kto nie ma Syna Bożego, nie ma życia.”  Jak wygląda śmierć tych którzy nie mają życia wiecznego i umrą?  Czy ich śmierć jest śmiercią, a śmierć dzieci Bożych jest snem?  Jeśli tak to na czym polega różnica?  Osobiście nie widzę żadnej.  Zatem wygląda na to że są to tylko puste słowa.  A więc jaki błąd popełnił PastorV w swojej analizie?

Kiedy Jezus wybierał się do Betanii powiedział uczniom że pójdzie obudzić Łazarza ze snu.[2]  Uczniowie obawiali się iść do Judei ze względu na zagrożenie ukamienowania Jezusa[3] więc „powiedzieli: Panie, jeśli śpi, będzie zdrowy.”[4]  Wtedy dowiadujemy się że „Jezus mówił o jego śmierci, lecz oni myśleli, że mówił o zaśnięciu zwykłym snem.”[5]  Aby sprostować błąd uczniów „Jezus powiedział im otwarcie: Łazarz umarł.”[6]  Wyraźnie widać że Jezus nie używał słowa ‘sen’ w takim samym znaczeniu w jakim używali go uczniowie, ale nazywając śmierć snem Jezus chciał tylko zwrócić uwagę na pewną cechę śmierci.  Jednak PastorV nie zauważył tego i zredukował śmierć do snu.  Dlatego jego nauki od tego punktu schodzą z właściwych torów.

Czego chciał Jezus nauczyć uczniów (i nas) nazywając śmierć snem?  Wiemy że śmierć niezaprzeczalnie istnieje i Jezus to potwierdził mówiąc że Łazarz umarł kiedy uczniowie myśleli że chodzi tylko o zwykły sen.  Na niedługo przed wzbudzeniem Łazarza z martwych Jezus kierował uwagę uczniów na kogoś kto jest silniejszy od śmierci i potrafi zbudzić zmarłego podobnie do zbudzenia kogoś ze snu.  A więc nie chodzi tu o zaprzeczenie istnienia śmierci, ale wskazanie na inne życie które Jezus jest w stanie dać nawet tym którzy zmarli.  Jezus nie uczył że śmierć to sen, ale że śmierć nie jest absolutnym końcem istnienia człowieka.  Dlatego też nie powinniśmy uczyć że śmierć to sen.

Apostoł Jan kilka razy mówi o tym że kto uwierzy, „ma życie wieczne.”[7]  Ale czy to miałoby oznaczać że jeśli kogoś, kto wierzy, zjedzą rekiny, ten ktoś nadal istnieje i żyje życiem wiecznym?  wygląda to jak nauka o nieśmiertelności duszy, życiu pozagrobowym, czyśćcu czy jakiejś innej nauki nie wypływającej z Biblii!  Czy PastorV zdawał sobie sprawę z tych pochodnych nauk kiedy mówił że dzieci boże nie otrzymają życia wiecznego dopiero przy przyjściu Jezusa ale już obecnie żyją tym życiem?

Tuż przed wskrzeszeniem Łazarza Jezus skierował do Marty ciekawe słowa: „A każdy, kto żyje i wierzy we mnie, nigdy nie umrze.”[8]  Znaczy to że życie wierzącego człowieka będzie trwało nieprzerwanie.  Ale czy to jednocześnie miałoby znaczyć że pomimo śmierci jakaś część człowieka nadal istnieje?  Psalmista uczy wyraźnie że gdy człowieka opuści duch (życie), wszystkie jego myśli giną,[9] a jeśli tak, to świadomość istnienia też nie może istnieć.

Zauważyć należy że tuż na chwilę przed powyżej wymienionymi słowami Jezus powiedział równie ciekawe słowa: „Kto we mnie wierzy, choćby i umarł, będzie żył.”[10]  W tych słowach Jezus dopuszcza przerwanie życia i ponowne jego wzbudzenie po pewnym czasie.  W takim przypadku co należy zrobić z obydwoma wypowiedziami aby uniknąć sprzeczności?

Nauka o nieśmiertelności duszy jest szatańskim trykiem do zwiedzenia miliardów ludzi i tym trykiem wąż podszedł Adama i Ewę w ogrodzie edeńskim — „na pewno nie umrzecie.”[11]  Jak więc zrozumieć słowa Jana „kto żyje i wierzy we mnie, nigdy nie umrze”?  Słowa te zaczerpnąłem z przekładu unowocześnionej Biblii Gdańskiej, której tłumacze odstąpili od poprzedniego przekładu który mówi „nie umrze na wieki.”[12]  Jedyne przekłady które tłumaczą słowa Jezusa jako „nie umrze na wieki” są: Biblia Gdańska, Biblia Warszawska, Biblia Tysiąclecia, oraz przekład angielski 1899 Douay-Rheims Bible.  Uważam że intencją Jezusa było powiedzieć dokładnie „nie umrze na wieki.”  Jest to w zgodzie logicznej ze zdaniem wypowiedzianym kilka sekund wcześniej „Kto we mnie wierzy, choćby i umarł, będzie żył.”

Można jeszcze dodać że chronologicznie ostatnia księga Biblii jako jedyna wyjaśnia zagadnienie pierwszej i drugiej śmierci oraz pierwszego i drugiego zmartwychwstania.  W świetle tej nauki (więcej na ten temat można znaleźć tutaj) słowa Jezusa można sparafrazować w następujący sposób:

Kto we mnie wierzy, choćby i umarł biologicznie (pierwsza śmierć) otrzyma życie wieczne na początku Millenium i to życie nigdy się nie skończy i nigdy nie będzie przerwane.  Nikt z tych którzy we mnie wierzą nie umrze na zawsze, choć mogą umrzeć na krótki czas (pierwsza śmierć).

Podsumowanie

Powtarzając kilkakrotnie że ci którzy wierzą w Boga (mają Syna) mają życie wieczne Jan chce nas utwierdzić w przekonaniu że życie wieczne jest gwarantowane, ale wcale nie twierdzi że życiem tym żyjemy teraz.  Nazywając snem pierwszą śmierć Jezus nie uczy że oba pojęcia są jednoznaczne.  Mówi tylko że wzbudzi z pierwszej śmierci wszystkich którzy Go miłują tak jakby pierwsza śmierć była tylko snem.  Z księgi Apokalipsy wynika że wszyscy zostaną wzbudzeni z pierwszej śmierci, ale ci którzy zostaną wzbudzeni po tysiącleciu nie otrzymają życia wiecznego; będą unicestwieni.


[1]      1Jn5:12pubg  Kto ma Syna, ma życie, kto nie ma Syna Bożego, nie ma życia.

[2]      Jn11:11pubg  To powiedział, a potem dodał: Łazarz, nasz przyjaciel, śpi, ale idę, aby obudzić go ze snu.

[3]      Jn11:8pubg  Uczniowie mu powiedzieli: Mistrzu, Żydzi dopiero co usiłowali cię ukamienować, a znowu tam idziesz?

[4]      Jn11:12pubg  Wtedy jego uczniowie powiedzieli: Panie, jeśli śpi, będzie zdrowy.

[5]      Jn11:13pubg  Ale Jezus mówił o jego śmierci, lecz oni myśleli, że mówił o zaśnięciu zwykłym snem.

[6]      Jn11:14pubg  Wówczas Jezus powiedział im otwarcie: Łazarz umarł.

[7]      Jn3:36pubg  Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne, ale kto nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz gniew Boży zostaje na nim.  Również Jn5:24; 6:47; 1Jn5:12.

[8]      Jn11:26pubg  A każdy, kto żyje i wierzy we mnie, nigdy nie umrze. Czy wierzysz w to?

[9]      Ps146:4bw  Gdy opuszcza go duch, wraca do prochu swego; W tymże dniu giną wszystkie zamysły jego,

[10]     Jn11:25pubg  I powiedział do niej Jezus: Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we mnie wierzy, choćby i umarł, będzie żył.

[11]     Gn3:4bw  Na to rzekł wąż do kobiety: Na pewno nie umrzecie,

[12]     Jn11:26bg  A wszelki, który żyje, a wierzy w mię, nie umrze na wieki. Wierzyszże temu?

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s

%d bloggers like this: