Dwie śmierci
2012/09/09 1 Comment
Jest takie polskie porzekadło: „Raz kozie śmierć” i zazwyczaj mówi się że człowiek raz się rodzi i raz umiera. Ale rzeczywistość jest inna — są dwa narodzenia, dwa zmartwychwstania i dwie śmierci. Każdy z ludzi istnieje dlatego że się narodził co najmniej raz, są tacy którzy umarli i nadal żyją, są też tacy którzy żyją i umrą dwa razy, będą również tacy którzy nigdy nie umrą, ale najwięcej jest takich którzy umrą dwa razy.
Chyba w trosce o imię Boże starają się różni badacze Biblii wykazać że Bóg nie żądał od Abrahama pozbawienia życia swego syna Izaaka i spalenia go na ofiarę całopalną. Inni twierdzą że Abraham wiedział iż Bóg zmieni swój plan i wskaże jakieś zwierzę które zastąpi Izaaka. Jak to właściwie było?
Wstęp
Jedną z ilustracji bezbłędnie wykazujących kolosalną przewagę poddania się prowadzeniu Bożemu w kontraście do torowania sobie samemu drogi przez życie jest pole minowe. Jezus jest przedstawiony jako ten który dokładnie wie gdzie są miny, zresztą sam tam już był, i dlatego może przeprowadzić nas na drugą stronę gwarantując że dojdziemy tam żywo. Ponieważ nikt nie chce umrzeć (być zabity przez nadeptanie na minę), przypadek pola minowego wykazuje bardzo wyraziście że odrzucenie pomocy przewodnika jest zupełnym nonsensem (pewna śmierć).
Wiele razy słyszę lub czytam o uwielbieniu (lub uchwalebnieniu) w sensie zabrania zbawionych do nieba, lub uwielbionych ciałach zbawionych czy też uwielbionym ciele Jezusa które to ponoć otrzymał podczas zmartwychwstania. Czy te nauki pochodzą z Biblii?
A friend of mine asked me the following question: „If Rv21:1–4 speak about the new Heaven and the New Earth, what is Isaiah 65:17–21 talking about? I asked 5 Pastors, however, I am still waiting for answers. Have a blessed Sabbath! EW” (3 Aug 2012, 9:36pm)
Wydaje mi się że wiele osób traktuje interpretację Biblii jako doskonałe zrozumienie intencji Boga, a to co zostało nauczane 5 lub 10 lat temu jako absolutną prawdę. Powinniśmy jednak zauważyć że ‘król z północy’ był przez wiele lat rozumiany jako Związek Radziecki, ale dzisiaj już chyba nikt tak nie myśli. Dostrzeżono również wiele innych wyraźnych pomyłek jak np. powtórne przyjście Chrystusa 22 października 1844. Oprócz tego wprowadza się po cichu ulepszone interpretacje jakby to był wstyd przyznać się że poprzednia interpretacja domagała się poprawy. Jeszcze gorzej jest wtedy kiedy jakąś naukę uzna się jako doktrynę (naukę bazowaną na Biblii) albo filar kościoła, gdyż ani nie ma jak zmienić jej, ani się jej wyprzeć. W takim przypadku najczęściej zdarza się milczenie, a święta krowa rośnie i nastawia rogi. Czy to nie jest chowanie głowy w piasek?
Podczas studiowania biblijnych metafor zbawienia spotykamy się z obrazem Boga przedstawionym jakoby był wściekłym potworem którego należy ubłagać, aby się uspokoił i dał uprosić. Czy pisarze Biblii mieli na celu przedstawić taki wstrętny obraz Boga, czy czegoś nie rozumiemy? Wiemy, że Jahwe jest wspaniałym Bogiem i czeka na okazję, aby błogosławić nas! Jak pogodzić te dwa obrazy?
